Jak żołnierz gramofon reperował, Saša Stanišić


Debiutancka powieść Sašy Stanišića to książka niesamowita. Opowieść pełna fantazji i czarnego humoru o dzieciństwie w Bośni, spędzonym wśród licznej rodziny, o Wyszegradzie i o płynącej przez niego rzece Drinie, o wojnie, która ten świat niszczy, przeprowadzce do Niemiec i ponownych odwiedzinach dorosłego już bohatera w kraju narodzin. 

Stanišić napisał „Jak żołnierz gramofon reperował” po niemiecku i choć nie jest to jego język ojczysty (do Niemiec przyjechał razem z rodzicami w wieku czternastu lat), to posługuje się nim w wirtuozerski sposób. Jego styl jest dość specyficzny, momentami przypominający bardziej poemat niż prozę, ale gdy już się do niego przyzwyczaić, porywa i zachwyca. Podobnie jest z nieposkromioną fantazją autora, która sprawia, że czasami ciężko nam za nim nadążyć, ale gdy poddać się jej prądowi, może nas zabrać niczym Drina do samego Wyszegradu. 

Lektury nie ułatwia też brak fabuły, powieść jest właściwie zlepkiem czasem krótkich migawek, czasem epickich opisów (mecz piłkarski podczas zawieszenia broni), brak jej też chronologii, a na domiar złego autor wplata w nią fragmenty przypominające poemat, wiersze czy listy. 

A jednak w tym szaleństwie i chaosie jest metoda. Stanišić stworzył pełną dynamiki powieść o strasznych czasach, z plejadą fascynujących bohaterów, literacką ucztę, której nie można przegapić. 

Jeżeli Was nie przekonałam, to zapewne wina potwornie długiej przerwy w pisaniu recenzji. Zajrzyjcie na Jeden Akapit, bo to dzięki #eurobooktripowi autorki sięgnęłam w końcu po tę cudną książkę.


Wie der Soldat das Grammofon repariert, Saša Stanišić, Monachium 2006. 
Po polsku książkę wydało Wydawnictwo Czarne w 2008 roku w tłumaczeniu Alicji Rosenau.  
Źródło ilustracji: genocidewatch.com

1 komentarz:

Copyright © 2016 Niekoniecznie Papierowe , Blogger