Moja filozofia (nie)blogowania

Moja filozofia (nie)blogowania


Już prawie trzy lata minęły od pierwszego koślawego wpisu na blogu. Zazwyczaj urodziny to wielka okazja do świętowania, podsumowania sukcesów i snucia planów na przyszłość. No cóż... bądźmy szczerzy, wiele do opisania nie mam. Skupię się więc na tej ostatniej części. Rok 2018 okazał się dla mnie bardzo intensywny pod wieloma względami. Gdy minął okres największej zawieruchy, próbowałam sobie ułożyć w głowie, i nie tylko, kilka spraw w tym moje (nie)blogowanie. Materiału do przemyśleń i inspiracji miałam aż pod dostatkiem, czytałam ciekawe teksty (jak zawsze odsyłam do Pyzy), słuchałam, obserwowałam, dyskutowałam. I z tego wszystkiego wymyśliłam, co dalej z Niekoniecznie Papierowymi.

 

BLOG

Nie jestem blogerką. Podziwiam tych, którzy z regularnością i troską o szczegóły publikują teksty, współpracują z wydawnictwami i dbają o to, by polecać Czytelnikom dobre lektury i odradzać złe.  Ja moje miejsce w sieci założyłam przede wszystkim po to, żeby móc dyskutować o książkach. I tu projekt odniósł nadzwyczajny sukces. Nie tylko odkryłam kilka blogów, na których mogę intensywnie dyskutować, ale miałam też zaszczyt poznać ich autorki i autorów. Rozmowy z nimi inspirowały mnie przez trzy lata i mam nadzieję, że będą też w kolejnych.

Niestety gorzej ma się moje pisanie, ale bloga nie zamykam. Jak zauważyliście jego wygląd został lekko odświeżony i pojawiło się logo. Nie wszystkie historyczne wpisy zostały jeszcze dopasowane do nowego formatu, za co Was przepraszam, ale sukcesywnie przeczesuję archiwum i dokonuję poprawek. Blog zatem zostaje i będzie platformą, z której będę korzystać nieregularnie, wtedy gdy zajdzie potrzeba. Mam nadzieję że głównie przy wielu wspólnych akcjach czytelniczych. A mam ich na 2019 r. zaplanowanych kilka!

Gdzie zatem jestem często?

 

INSTAGRAM

Okazało się, że akurat ten sposób pokazywania i rozmawiania o książkach bardzo przypadł mi do gustu. Nie jestem mistrzem flatlaya, ale też nie o zdjęcia mi najbardziej chodzi. To właśnie dzięki poleceniom na Instagramie odkryłam świetną książkę Luisa Sepulvedy o Patagonii i zainspirowałam kogoś do sięgnięcia po „Eine kleine” Liskowackiego.  Póki co jestem tam regularnie i najczęściej, więc chodźcie i dyskutujmy!

 

FACEBOOK

Z tym panem mam największy problem i najmniej się chyba lubimy. Ciężko jednak z niego zrezygnować, bo jest to zdecydowanie najlepszy sposób na wynajdywanie ciekawych wydarzeń literackich i klubów dyskusyjnych. Przenoszę więc tam zmodyfikowany cykl Prasówki czyli będę Wam polecać ciekawe linki (nie tylko książkowe) i wracam też z cyklem zdjęcie tygodnia, bo oglądanie pięknych bibliotek to czysta przyjemność. Do tego znajdziecie tam krótkie relacje ze spotkań (np. festiwalu Conrada czy rozmów z autorami) i różne dłuższe myśli zbyt krótkie jednak na blogowy wpis. 

Robię to wszystko z nadzieją, że jak najlepiej wykorzystam czas, którym dysponuję i jak najwięcej będę w kontakcie z Wami, Czytelniczkami i Czytelnikami. Bez Was, zaglądających na Facebooka, śledzących mojego Instagrama czy nawet czytających bloga (tzw. Najwytrwalsi), to wszystko byłoby bez sensu. Jeżeli jest coś, co pominęłam, co podobało Wam się szczególnie i wyjątkowo Wam tego brakuje, albo wręcz przeciwnie, coś Was bardzo irytuje, piszcie! 


Źródło zdjęć: unsplash.com, Josh Felise, Neonbrand.
Copyright © 2016 Niekoniecznie Papierowe , Blogger