Czas Kondora. Jak Pinochet i jego sojusznicy zasiali terroryzm na trzech kontynentach, John Dinges

To był nijaki dzień w Santiago. Jesień, niby ciepło, ale szaro, buro, smog nad miastem. Monumentalne góry, zazwyczaj na wyciągnięcie ręki, ledwo było widać. Gdy weszłam na teren ogrodu Villi Grimaldi, przywitał mnie niesamowity skrzek papug, które niestrudzone budowały na araukariach swoje gniazda. Czterdzieści lat temu było tu jedno z najważniejszych miejsc tortur chilijskiej tajnej policji politycznej DINA.* A one wciąż się darły, bez cienia pamięci i szacunku. 

John Dinges, wieloletni korespondent w Chile, został najprawdopodobniej przewieziony do Villi Grimaldi po jednym z aresztowań przez policję Pinocheta. Wyszedł z tego cało. To wydarzenie, jak i wiele innych z tamtego okresu, których był świadkiem spodowało, że poświęcił dużo czasu i energii na upublicznienie wielu z tajemnic chilijskiego reżimu. „Czas Kondora” jest przedstawieniem wyników śledztwa dziennikarskiego o wspólnej operacji krajów Ameryki Południowej, której celem było wyeliminowanie politycznych przeciwników oraz roli, jaką w tym wszystkim odegrały Stany Zjednoczone. Amerykański dziennikarz dotarł do wielu niepublikowanych dokumentów, rozmawiał zarówno z byłymi dyplomatami USA jak i prominentami dyktatur wojskowych, ludźmi bezpośrednio lub pośrednio zaangażowanymi we wspólne operacje tajnych służb. Nawiązał kontakt z hiszpańskimi sędziami i prokuratorami, którzy w 1998 r. przyczynili się  do aresztowanie Pinocheta i przeanalizował tysiące dokumentów odtajnionych przez administrację Clintona poświęconych „Operacji Kondor”. 

"El muro de los nombres" - mur upamiętniający osoby zaginione, aresztowane bądź zamordowane w Villa Grimaldi w latach 1973-1978. Sami widzicie jak tam ponuro.
Fot. Piotr Lewandowski


Chciałoby się napisać, że dostajemy do rąk świetnie napisany i niezwykle realistyczny thriller polityczny. Tylko, że to jest literatura faktu. „Operacja Kondor” była porozumieniem przywódców Chile, Argentyny, Brazylii, Urugwaju, Boliwii i Paragwaju o wymianie informacji (faza pierwsza), przekazywaniu sobie więźniów pomiędzy krajami (faza druga) i ściganiu przeciwników politycznych poza Ameryką Południową (faza trzecia). John Dinges nie ogranicza się jedynie do opisania działalności dyktatur Ameryki Południowej, przedstawienia ich niezwykle aroganckiego planu. Odmalowuje nastroje jakie panowały w tamtym czasie na arenie międzynarodowej, strach przed międzynarodowym komunistycznym terroryzmem, opisuje faktyczne działania lewicowych opozycji i bojówek oraz ich propagandowe przedstawienia. Sporo miejsca poświęca zaangażowaniu bądź jego braku ze strony Stanów Zjednoczonych. I nie rezygnuje z surowej oceny działań. Oskarża USA o cynizm i wyrafinowanie, o rozdźwięk między oficjalnym poszanowaniem praw człowieka a faktycznym wspieraniem bezprawia w imię walki z „międzynarodowym terroryzmem”. Za tę pychę przyszło zresztą Stanom Zjednoczonym słono zapłacić, gdy w ramach realizacji fazy trzeciej "Operacji Kondor" doszło do zamachu na ich terytorium, w samej stolicy.**

W Polsce specjalistą od Ameryki Południowej jest Artur Domosławski. Skupia się jednak przede wszystkim na sytuacji wewnątrz kontynentu. Dzięki tej publikacji Czarnego mamy szanse zapoznać się z międzynarodowym kontekstem lat 70-tych, szerzej spojrzeć na zaangażowanie Stanów Zjednoczonych i konsekwencje, jakie za sobą pociągnęło, a gdzieś na marginesie sprawdzić, jakim echem odbijało się to w Europie i zrozumieć prawne implikacje oraz znaczenie aresztowania Pinocheta w Londynie w 1998 r. 

 Jedna z kilku tablic informacyjnych na terenie Villa Grimaldi. "Nunca mas en Chile" to po hiszpańsku "Nigdy więcej w Chile".
Fot. własna


„Czas Kondora” jest w kilku miejscach irytujący. Mimo ogromu pracy i niekwestionowanego zaangażowania Dinges wyniki dziennikarskiego śledztwa przedstawia czasem jako bezsporne fakty, podczas gdy wydają się być raczej prawdopodobnymi hipotezami. Nie szczędzi złośliwości pod adresem Margaret Tatcher i jej przyjacielskich spotkań z Pinochetem na herbatkę. Ciężko też jest się połapać w chronologii pierwszych rozdziałów, czasami przytłacza liczba tak przecież istotnych przypisów. Najbardziej jednak drażni fakt, że książka napisana została w 2003 r., posłowie zahacza o wydarzenia kolejnych dwóch lat, ale polscy czytelnicy są pozostawieni z ponad dziesięcioletnią dziurą czasową, która obfitowała w tak ważne dla tego regionu wydarzenia jak śmierć samego Pinocheta czy niezliczone aresztowania i procesy kolejnych dyktatorów.*** 

Mimo tych kilku drobnych wad jest to fantastyczna lektura. Obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych historią, polityką międzynarodową, rolą USA na świecie, prawami człowieka czy po prostu porządną literaturą faktu. 

P.S. Dzisiaj Villa Grimaldi to miejsce pamięci od połowy lat 90-tych dostępne dla zwiedzających.

*Dirección de Inteligencia Nacional – Narodowa Dyrekcja Wywiadu, tajna policja reżimu Pinocheta, której zadanie polegało na zbieraniu ze wszystkich możliwych źródeł informacji potrzebnych władzom do prowadzenia polityki. Mogła ponadto dokonywać aresztowań i rewizji bez nakazu sądowego oraz prowadzić niejawną działalność operacyjną. Została upoważniona do posiadania własnych ośrodków odosobnienia działających poza państwowym systemem więziennictwa. Źródło: Chile, Jarosław Spyra, Warszawa 2013. 

** Najgłośniejszą akcją w ramach "Operacji Kondor" było podłożenie bomby w samochodzie Orlando Leteliera byłego chilijskiego ministra spraw zagranicznych w rządzie Salvadora Allende obalonego przez Pinocheta. Do zamachu doszło w Waszyngtonie, gdzie Letelier mieszkał i lobbował przeciwko dyktaturze w Chile. 

*** W miniony piątek, tj. 27 maja 2016 r. sąd w Argentynie skazał byłego dyktatora Reynaldo Bignone za zbrodnie przeciwko prawom człowieka, jakie zostały popełnione podczas "Operacji Kondor". Wyrok bez wątpienia jest przełomowy. Więcej można przeczytać na stronach bbc.com http://www.bbc.co.uk/news/world-latin-america-36403909 .


Czas Kondora. Jak Pinochet i jego sojusznicy zasiali terroryzm na trzech kontynentach, John Dinges, tłum. Tomasz Fiedorek, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Niekoniecznie Papierowe , Blogger